Radość jest normalnym klimatem pełnego rozwoju człowieka i nieodzownym warunkiem owocnej pracy.
Jak się do tego przeżycia odnosi chrześcijaństwo?
Religia chrześcijańska, która posiada niespożyte złoża radości w swej nauce i praktyce, zachęca i pobudza człowieka do radości, a nawet nakazuje mu przezwyciężać radością trudności życiowe i cierpienia. Zaleca pogodnym okiem patrzeć na świat i ludzi, z radością spełniać obowiązki wobec Boga i bliźniego, wobec społeczeństwa i ojczyzny.
Nastroje ustawicznego smutku i przygnębienia są zgoła obce duchowi chrześcijaństwa. Oczywiście, że etyka chrześcijaństwa różnie ocenia przeżycia radosne, w zależności od tego, z jakiego źródła one wypływają. Dają nam radość, zdrowie, tężyznę fizyczną, wrażenia z otaczającego nas piękna przyrody, które odbieramy za pomocą zmysłów i wiele innych. I są radości czysto duchowe, jak np. poznawanie prawdy, spokój sumienia, miłość Boga. Najczęściej te różne rodzaje radości łączą się z sobą, jak ciało z duszą.
Można też rozróżniać radość moralną, płynącą z czynów zgodnych z prawem Bożym i ludzkim - oraz radość niemoralną, np. radowanie się z krzywdy bliźniego, dokonanego odwetu, z wykorzystania innych dla swoich korzyści itp. Oczywista rzecz, że religia katolicka zdecydowanie potępia wszelką radość niemoralną, która zagłusza sumienia i poniża ludzką godność. Natomiast nie zabrania korzystać z żadnych radości choćby zmysłowych w granicach Boga i człowieka, w ramach praw moralnych.
Za najobfitsze źródło najgłębszej i najtrwalszej radości - a więc najbardziej zbliżającej nas do szczęścia - nauka chrześcijańska uważa religię i jej przeżycia. Jakaż np. radość da się porównać z natchnionym wzlotem ducha Najświętszej Dziewicy w chwili improwizacji niezrównanego hymnu ,,Magnificat'': Wielbi dusza moja Pana i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
Najgłębsze nurty radości i najwyższe wzloty ducha wywołują fakty i prawdy z dziejów naszego Odkupiciela. Dzieje Odkupienia - całą naukę Chrystusa nazwano po grecku, jakże słusznie: ,,en - angelion'', to znaczy - dobra, radosna nowina. Fakt Odkupienia jest najbardziej radosnym wydarzeniem świata. Toteż stojąc w obliczu tego faktu św. Paweł Apostoł wola do wszystkich chrześcijan: Weselcie się w Panu, powtórnie mówię, weselcie się. (Flp 4,4) i sam dawał piękny przykład pogody i radości ducha.
A ileż słonecznej, niezmąconej radości tryska z duszy i z życia naśladowcy Chrystusa - św. Franciszka z Asyżu, którego słusznie nazwano ,,Bożym śpiewakiem'', ,,Bratem zawsze wesołym'', ,,Wirtuozem wesołości''.
Św. Augustyn powiedział o radości: ,,Istnieje radość dostępna dla wszystkich, którzy Cię czczą, o Boże. Ty sam jesteś Radością''.
Pogodę ducha musiał posiadać właściwie każdy prawdziwie święty chrześcijanin, bo ,,święty smutny, to smutny święty, czyli wątpliwy święty".
Potężne zasoby radości zawarte w Ewangelii i w każdym fakcie z dziejów Odkupienia wpływają na wytwarzanie w duszach pogody i wesela. Któż z katolików potrafi oprzeć się radosnemu urokowi postaci Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej, chwili Zwiastowania a zwłaszcza święta Bożego Narodzenia? Najsilniejszy jednak strumień tryska bez wątpienia z prawdy Zmartwychwstania Chrystusa. Tryumf Zmartwychwstania głosi całemu światu ostateczne zwycięstwo nad dwoma groźnymi, nieubłaganymi potęgami, które jak czarne chmury zaciemniały horyzont duszy ludzkiej - nad grzechem i śmiercią. Triumf Zmartwychwstania głosi nieomylność i niezawodność naszej wiary w Chrystusa i niepłodność naszej nadziei w Jego obietnice.
Jezus wiedział i uczył, że na tym świecie pewne cierpienia i smutki są nieuniknione, bo nieunikniona jest śmierć. Ale dał nam obietnicę, że smutek wasz w radość się zamieni (J 14,20) - a śmierć staje się tylko bramą do pełnego życia. Dobry katolik nie może inaczej patrzeć na świat i ludzi aniżeli Chrystus, jak On ma z pogodą i radością spełniać wolę Ojca Niebieskiego, z pogodą i radością spełniać swoje obowiązki wobec swojej ziemskiej ojczyzny, pokojem i radością dzielić się z każdym człowiekiem. Mając na uwadze tę wspaniałą naukę chrześcijańską i przeżywając Chrystusa, dzieje naszego Odkupienia, szukajmy wszędzie śmiało czystej radości płynącej z błękitu wiosennego nieba, z obsianych zbożem pól, z pieśni skowronka, z powstających domów i fabryk, z ufnych oczu dziecka, z dzieł ludzkich rąk i umysłów. Szczególnie szeroko otwieramy serca na radość płynącą ku nam z Ołtarza, z Sakramentów i z kart Ewangelii Chrystusowej, z której w każdej godzinie naszego życia schodzi ku nam i wita nas radosne: "Alleluja".
Artykuł był opublikowany we Wrocławskim Tygodniku Katolickim 1954 nr 22