"Czemuż to uczniowie Twoi ... nie poszczą?"
Jezus "rewolucjonista", "anarchista"? Burzy Prawo? Nie anarchista, ale poniekąd rewolucjonista: nie znosi prawa, lecz je wypełnia.
Pan Jezus wie lepiej od nas, że prawo ma doniosłe znaczenie, o ile służy człowiekowi, o ile stoi na straży ducha, zabezpiecza wartości: bezpieczeństwo, pokój, sprawiedliwość, miłość do Boga i człowieka... Prawo Starego Testamentu stało także na straży zdrowia (przepisy higieny!).
Ale Jezus wie, że prawo może stać się pustą literą, która zabija: gdy jest niesprawiedliwe, gdy stróże prawa i wykonawcy tracą sprzed oczu wartości, gdy spowija się je taką siecią drobiazgowych przepisów, że duch umiera, a pozostają przepisy dla przepisów. Znamy takie zjawiska w prawodawstwie świeckim, gdy w tomach przepisów gubi się urzędnik i klient - "bezduszne przepisy".
Podobne anomalie wdzierały się i wdzierają się do ludzkiego prawa religijnego. Faryzeusze stworzyli sieć drobiazgowych przepisów, które stały się tabu, bożyszczem: nie prawo dla ludzi, lecz ludzie dla prawa. Zagubili hierarchię praw i ich ducha.... posty, obmywanie rąk ponad cześć i miłość dla Boga. Formalizm, legalizm. Na wystawie "Rodzina człowiecza" kobieta adwokat mówi do sędziów: "Sędziowie, bądźcie sprawiedliwi, ale nie na tyle, aby nie rozumieć słabości człowieka"...
Pan Jezus podejmuje "rewolucję", nie znosi zakonu, lecz go wypełnia, wyzwala ducha prawa. "Nie przyszedłem rozwiązywać, ale wypełniać" (Mt 5,17).
Jak to rozumieć - omówię na przykładzie postu. Jezus wysoko ceni post. Sam pości, bo post wyzwala ducha spod hegemonii ciała, służy zbliżeniu i zjednoczeniu z Bogiem, może być aktem pokuty. Ale gdy Bóg tuż, gdy jest z nami, gdy urządza nam ucztę - po cóż jest post? Szabat i niedziela dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Szabat i niedzielę należy zachować, uświęcać, ale dlaczegóż nie można by było w dzień święty nieść pomoc cierpiącemu, wykonując nawet ciężką pracę? Dla nas to jasne, ale faryzeusze chcą zachować literę prawa, zabijając jego ducha - MIŁOŚĆ.
Nie wolno jednak lekceważyć i łamać praw nawet najmniejszych, aby zapewnić sobie swobodę, niezależność. Trzeba za nimi dostrzegać DOBRO, WARTOŚCI, ŁAD I MIŁOŚĆ. Trzeba przez dobrą intencję wlewać tam wartości jak świeże wino w nowe dzbany. "Kto by wtedy przestąpił jedno z tych przykazań najmniejszych..., będzie zwany najmniejszym w Królestwie niebieskim" (Mt 5,19).
Matka Boża nie była zobowiązana do wypełniania przepisów Starego Zakonu, a jednak je wypełniała z pietyzmem: poddała Jezusa obrzezaniu, dokonała ofiarowania, odbywała pielgrzymkę do świątyni jerozolimskiej.
Nie wpadaj w drugą zabijającą ducha skrajność. Nie mów: po co te przykazania, prawa. Jeżeli sam nie widzisz, uwierz, że one zabezpieczają dobro i bronią przed złem. Wtedy prawo będzie Twoim drogowskazem i uchwytem nad przepaściami ziemskiej podróży.
25 lutego 1973 (Mk 2,28-22)
VIII niedziela po Objawieniu